Jestem wielką fanką Basi Supeł. Najpierw pokochałam jej tłumaczenia. To ona przełożyła Koala, który się trzymał, Mysz, która chciała być lwem__ i pozostałe książki duetu Rachel Bright, Jim Field, a także serię książek o Felusiu Kocimiętkim. Potem dała nam rodzinę Pętelek (Pętelków? ;)). Jednak najbardziej lubię, kiedy Basia rymuje po swojemu. W zeszłym roku mogliśmy posmakować jej twórczości przy okazji świątecznej _Elfy na Ratunek.(Pisałam o niej tu).
Właśnie nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa ukazała się jej nowa książka Kapitan Kiwi Pogromca Straszków. Dowcipna opowiastka pomoże dzieciom oswoić najczęstsze lęki. To też książka o spełnianiu marzeń.
W ciasnej kawalerce, na piętrowym łóżku siedzi mały Kiwi o wielkim serduszku. i chociaż latami ćwiczy się w bieganiu to w głębi serduszka MARZY O LATANIU
Kiwi, ptak nielot postanawia pokonać swoje strachy i nauczyć się latać. Zamawia kostium superbohatera. I kask! I zmienia się w KAPITANA KIWI.
Gdy tylko rozpoczyna trening, który ma z niego uczynić dzielnego pogromcę straszków, słyszy, że ktoś wzywa pomocy. To Mewa, która boi się, że kiedy wyciągnie korek z wanny pełnej wody, sama zostanie wessana przez odpływ. Znacie to skądś? ;) Z wanny blisko pod prysznic, gdzie Pelikan płacze przerażony, że szampon będzie go szczypał w oczy. Kiwi z sprawnie pomaga obojgu. Kolejnym ptakiem, który potrzebuje pomocy Kapitana jest Struś, który nie może zasnąć, bo boi się ciemności. Potem nadchodzi czas na Pawia, który boi się cieni, pojawiających się wieczorami na ścianach.
Flaming boi się burzy, więc Kapitan Kiwi urządza w jego domu dyskotekę. Kura przestraszyła się dżdżownicy. To dlatego, że wszyscy już tak mamy: zwykle nas przeraża to, czego nie znamy. Nasz superbohater dokonuje więc prezentacji i zostawia uspokojona kurę w towarzystwie dżdżownicy. To jednak nie koniec przygód. Trzeba jeszcze uratować Pingwina, który boi się ruchomych schodów, przeprowadzić kaczątka przez ruchliwą jezdnię, nauczyć Gołąbka jeździć na rowerze bez bocznych kółek. Każdemu Kiwi służy dobrą radą, którą łatwo będzie zapamiętać małym czytelnikom.
Na koniec (uwaga wszyscy miłośnicy i miłośniczki „Puffin Rock”!) pojawia się Maskonur, który boi się zejść z wysokiej drabinki. Kiwi jest tak zaangażowany w niesienie pomocy, że zapomina, że sam ma lęk wysokości. Kiedy Maskonur jest już bezpieczny na dole, to Kapitan musi sobie poradzić ze swim strachem. Na szczęście dostaje mnóstwo wsparcia od swoich ptasich znajomych.
Nie ma w tym obciachu! Każdy czasem czuje w dziobie posmak strachu Każdy jest lękliwy i dzielny zarazem… Grunt, by swoje lęki pokonywać RAZEM!
Cudowne jest to, że wszystkie te ptasie lęki są tymi, z którymi dzieci mierzą się na co dzień. Lęk przez myciem włosów, ciemnością, burzą czy zejściem z drabinki nie będą dla nich wydumanymi problemami. To sytuacje, którym większość przedszkolaków musi stawić czoła.
Mocną stroną książki są zabawne, dynamiczne ilustracje Agaty Dobkowskiej. Jestem pod wrażeniem tego, jaką paletą emocji dysponuje rysunkowy Kiwi. Ta książka to w zasadzie picture book. Aż prosi się o większy format! Z drugiej strony, to, że jest taka poręczna sprawia, że można ją zabrać ze sobą wszędzie. Będzie też wygodna dla dzieci, które zaczynają samodzielnie czytać. Zadanie ułatwi im też duża wyraźna czcionka.