Rodzice bardzo często niepokoją się, kiedy okazuje się, że ich pociecha ma wymyślonego przyjaciela. Niesłusznie! Jeśli Wasz przedszkolak zaczyna rozmawiać ze zmyślonym kumplem, to znaczy, że ma bogatą wyobraźnię i duży potencjał intelektualny. Poza tym, według psychologów, posiadanie takiego kolegi:
- dobrze wpływa na rozwój emocjonalny i społeczny dziecka
- rozwija pamięć
- sprawia, że dziecko uczy się przyjmować punkt widzenia innej osoby
- pomaga walczyć z lękami
Ale zdarza się często, że na takiego zmyślonego przyjaciela dziecko, w obawie przed konsekwencjami, chętnie zwala winę za swoje złe zachowanie ;)
I o tym właśnie opowiada historia Ali i jej niewidzialnego kota Felusia.
Felusia Ala spotyka w ogrodzie. Razem dokazują, a potem biegną do kuchni na drugie śniadanie. Mama dziewczynki zachowuje się modelowo. Próbuje pogłaskać niewidzialne zwierzątko, zagaduje je, szykuje dla niego niewidzialne smakołyki. Robi więc to, co powinien zrobić rodzic w takiej sytuacji, nie neguje, nie wyśmiewa. „Mama – równa babka!” stwierdza Kot i wprowadza się na dobre.
Szybko okazuje się, że Feluś jest sprawcą niezłego zamieszania. Wysypana sól, plamy na dywanie, zerwane zasłony, woda w butach, podarte ubrania. A na koniec pobojowisko w łazience. Każdy rodzice doceni tę scenę!
Mamie znów udaje się zachować spokój, opracowuje natomiast sprytny plan i zaczyna motywować Felusia do zwiedzania świata. Jestem pełna podziwu dla tej dzielnej kobiety! ;) Feluś daje trochę odetchnąć rodzinie, ale uparcie wraca z wojaży, żeby napełnić brzuszek. I broi nadal.
Wtedy z odsieczą przybywa dziadek – specjalista od dobrych manier - i przeprowadza z Alą wychowawczą rozmowę. Trochę tu groźby: jeśli psoty się nie skończą, to koniec z bajkami i słodyczami. A jeśli to rzeczywiście wina kota, to kot musi odejść. Dziewczynka protestuje – przecież tylko u niej kot jest bezpieczny. W takim razie, decyduje dziadek, jeśli niesforny kocur nie poprawi swojego zachowania, będzie dostawał do jedzenia wyłącznie niewidzialne psie chrupki.
Czy to wystarczy, żeby Feluś i Ala lepiej się zachowywali? Biorąc pod uwagę, że już zapowiadana jest kolejna część ich przygód i znając dziecięcą naturę, śmiem wątpić ;) i bardzo dobrze, bo ta rymowana książeczka dostarcza wiele zabawy, ale jednocześnie przyda się jako pretekst do rozmowy z małym rozrabiaką.
Podoba mi się też poręczny format tej książeczki. Łatwo ją wrzucić do torebki czy dziecięcego plecaka. Może się okazać, że uratuje nas, kiedy będziemy musieli powstrzymać szaleństwa małego urwisa.
premiera już 3 kwietnia!