Dawno żadna książka mnie tak nie wzruszyła. A może lepszym słowem jest "rozczuliła"?
W czym tkwi moc, na pozór zwyczajnych, opowieści o czteroletniej dziewczynce?
Z punktu widzenia przedszkolaka, do którego kierowana jest ta seria, sprawa jest prosta. Oto mamy dziecko, które przeżywa codzienne przygody, z którym inne dzieci mogą się identyfikować. Maluchy lubią historie o podobnych do nich dzieciach - stąd popularność Basi, Jasia i Janeczki i zakamarkowej Eli.
Co więc sprawiło, że Tola wydała mi się taka szczególna?
Po pierwsze, obserwując zmieniające się pory roku, towarzyszymy nie tylko Toli, ale i całej jej rodzinie - tej najbliższej i tej dalszej.
Po drugie, i najważniejsze, to jest kochająca się rodzina, szanująca się, licząca się z głosem i emocjami dziecka, ciesząca się wspólnie spędzanym czasem.
Mamy tu rodzicielstwo bliskości i porozumienie bez przemocy w praktyce!
Mamy nawet karmione piersią dzieci! I to półtoraroczne bliźniaki! ❤️
Co na co dzień robi Tola? Jeździ z tatą na rowerze, chodzi po lesie z mamą, sadzi poziomki z babcią, szykuje wyprawkę dla małego kuzyna z ciocią i wujkiem.
Przed śnieżycą (ta polska wiosna!) chowa się w warzywniaku, wakacje spędza nad morzem, a urodziny w rodzinnym gronie.
Nic specjalnego prawda?
Przeciwnie!
To najważniejsze elementy dziecięcego świata!
Otoczona miłością dziewczynka, jest łagodna dla zwierząt, wyrozumiała dla młodszych kuzynów, nie boi się wyrażać emocji (tych dobrych i tych trudnych).
O ilustracjach Oli Krzanowskiej mogłabym też wiele napisać, ale widzicie sami - są idealne, zarośnięte z tekstem, ciepłe, delikatne. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie lepszych.
Przeczytajcie swoim przedszkolakom opowiadania o przygodach Toli.
Zabierzcie je na spacer, zróbcie z nimi domowe lody, przytulcie.
I razem z nimi i Tolą czekajcie na kolejne pory roku.
Tylko tyle i aż tyle.
o dalszych jesiennych przygodach Toli przeczytacie tu