I znów, kiedy zaczęłam fotografować książki Torbena Kuhlmanna, miałam problem z podjęciem decyzji, które ilustracje Wam pokazać. Wszystkie są piękne i jest ich mnóstwo. Oczywiście najchętniej pokazałabym te najbardziej spektakularne, ale z drugiej strony nie chciałabym Was pozbawiać tego elementu zaskoczenia i zachwytu, który pojawia się w trakcie czytania książki. A żadne zdjęcie w pełni nie oddaje piękna rysunków Torbena!
Choć są to zdecydowanie jedne z najpiękniej zilustrowanych książek dla dzieci w historii, muszę podkreślić, że ich siłą są nie tylko ilustracje. To ciekawe, niepodobne do żadnych innych opowieści, które łączą w sobie przygodę, szczyptę historii, pochwałę nauki i na dodatek jeszcze uczą, że nie warto się poddawać!
Z udanymi pomysłami bywa tak, że ich twórcy (bądź osoby je reprezentujące) lubią odcinać od nich kupony. Nie brak na rynku książkowych cykli, które po pierwszym udanym tomie, który często nie powstałam nawet jako część większej serii, są ciągnięte na siłę, tylko po to, żeby powtórzyć wydawniczy sukces. To NIE JEST ten przypadek!
O poprzednich mysich historiach – Lindberghu i Armstrongu – pisałam TUTAJ. Pierwsza z nich była pracą dyplomową autora. Podejrzewam, że nie spodziewał się, że pokochają ją dzieci na całym świecie.
We właśnie wydanych nakładem wydawnictwa tekturka tomach Edison i Einstein widać, że Kuhlmanna rozwinął się, nie tylko jako rysownik, ale przede wszystkim jako pisarz. Fabuła książek jest dużo bardziej złożona.
Edison. Tajemnica zaginionego mysiego skarbu
Dzieci, które znają poprzednie części (każda historia to oddzielna opowieść, jednak zyskują czytane w kolejności wydawania, bo można odnaleźć w nich nawiązania do poprzednich opowieści) dość szybko zorientują się, że jednym z głównych bohaterów jest postać, która już pojawiła się w książkach Torbena. Leciwy profesor mysiego uniwersytetu to mysz, która poleciała na księżyc w Armstrongu. Pomaga on młodej myszce, która pragnie zanurkować na dno oceanu, żeby w zatopionym wraku odnaleźć skarb ukryty tam przez swojego przodka.
Zadanie nie jest łatwe, ale przecież nie można się poddawać. Pod czujnym okiem doświadczonego uczonego myszka konstruuje łódź podwodną i kombinezon nurka. W morskiej otchłani na bohaterów czeka mnóstwo niebezpieczeństwa, ale i upragniona nagroda. Nie jest to jednak skrzynia pełna złotych monet czy szlachetnych kamieni. To dziennik mysiego naukowca, który, jak się okazuje miał wielki wpływ na pracę samego Thomasa Edisona.
To właśnie jest główne założenie serii. Pokazać, że historia ludzkiej nauki jest w istocie historią mysich odkryć.
Na końcu każdej z książek dzieci znajda jednak notkę biograficzną naukowca, który zainspirował mysią opowieść i krótkie kalendarium. Oprócz pasjonującej historii jest tu więc też solidna porcja wiedzy.
Einstein. Niezwykła mysia podróż przez czasoprzestrzeń
Jako wielbicielka serów jestem zachwycona pomysłem autora na opowieść, w której to właśnie miłość do sera leży u podstaw jednej z najważniejszych naukowych teorii.
Myszka odlicza dni do wielkiego wydarzenia – największego na świecie festiwalu sera. Gdy jednak dociera na miejsce, znajduje tylko puste stragany i zapomniane okruszki mlecznych rarytasów. Pomyliła się w swoich wyliczeniach. Festiwal odbył się dzień wcześniej!
A gdyby tak cofnąć czas? Chociaż o 24 godziny? Czy wtedy myszy udałoby się spełnić swoje marzenie?
Mała bohaterka próbuje cofać wskazówki kolejnych zegarków. Bez powodzenia. Zatrzymuje nawet największy miejski zegar, ale czas nieubłaganie gna naprzód. Udaje się więc do miejsca, w którym o czasie wiedzą wszystko – do zakładu zegarmistrza. Tak od starej białej myszy mówiącej ze szwajcarskim akcentem dowiaduje się, że przed laty nieopodal mieszkał naukowiec, który badał istotę czasu. Jeszcze nie podejrzewa, że niebawem przyjdzie jej poznać samego Einsteina. A na dodatek zainspirować go do opublikowania teorii względności.
Książki Torbena Kuhlmanna są naprawdę spektakularne: ponad 100 bogato ilustrowanych stron, duży format, przyciągające wzrok, stylizowane na mocno leciwe okładki. To wymarzone książki na prezent.
Autor ma swój unikalny sposób prowadzenia narracji. Pamiętajmy, że jest absolwentem kierunku rysunek i projektowanie komunikacji wizualnej. W jego książkach ilustracje służą nie tylko zobrazowaniu tekstu. Na równi z nich opowiadają dzieciom historię. Wiele jej fragmentów nie jest opisanych, są tylko narysowane. Niczym komiksowe fragmenty bez słów. To książka, której nie da się tylko słuchać, trzeba ją oglądać. I to uważnie! Dlatego to idealne pozycje do czytania z dziećmi, kiedy siedzą nam na kolanach, mogą same przekładać strony, ale również świetne tytuły dla dzieci, które zaczynają samodzielnie czytać – barwne, szczegółowe rozkładówki zapewnią im chwilę oddechu od słowa pisanego.
Gdzie kupić?
Książki o myszkach kupicie wyłącznie w sklepie wydawnictwa Tekturka. Do 1 października 2022 możecie je zamawiać w promocyjnej cenie!
A na deser mysie video autorstwa Torbena Kuhlmanna: