Wielka Księga Placu Budowy, Wielka Księga Gospodarstwa, Wielka Księga pojazdów - recenzja video

Wielka Księga Placu Budowy, Wielka Księga Gospodarstwa, Wielka Księga pojazdów - recenzja video

Transkrypcja:

Dzień dobry!

Bardzo miło mi Was przywitać na moim nowym kanale YouTube'owym. Od dziś również tutaj będę Wam opowiadać o książkach dla dzieci.

Na początek opowiem Wam o największych książkach, jakie mamy w domu i o najnowszej z nich. Najnowsza to „Wielka Księga Placu Budowy Domy, mosty i tunele”. Nowość, , właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa SAM.

Wcześniej, rok temu, wydawnictwo to wydało również „Wielką księgą pojazdów” i „Wielką księgę gospodarstwa”. Obydwie są w tej chwili wznawiane, więc możecie również je kupić.

Co jeszcze z nowości: jak widzicie na okładce pojawiło się logo DUDEN. Jeżeli kiedykolwiek uczyliście się niemieckiego, to na pewno trafiliście na słoniki tego wydawnictwa, ale oni wydają również fantastyczne edukacyjne książki dla dzieci, takie właśnie, jak „Wielkie Księgi” i teraz firmują swoim logo również polskie wydania. To znaczy, że Wydawnictwo SAM przez ostatni rok spełniło oczekiwania DUDENa, gratuluję bardzo, bo wiem, że będą wydawali dużo fantastycznych książek pod tą marką.

Ale wróćmy do „Wielkiej księgi placu budowy”. Jak to wyszukiwanka, mamy tutaj ilustracje, na których mnóstwo się dzieje, jest mnóstwo szczegółów. Akurat w tych książkach te ilustracje są bardzo realistyczne, zadbano o to, żeby perspektywa była dobrze oddana, zadbano o mnóstwo szczegółów. Pojazdy mają kierunkowskazy i tablice rejestracyjne, narzędzia są dobrze narysowane, można znaleźć dużo różnych smaczków. Mnóstwo się tutaj dzieje naprawdę. Jest też dużo takich zabawnych scenek, jak na przykład pani, która karmi dżdżownicami kreta, wychylającego się z kretowiska, albo robotnik, który zasnął, a obok niego leży pluszowy miś. Dzieci będą mogły spędzić wiele, wiele godzin wyszukując takie śmieszne scenki. Zresztą jest to jedno z zadań, które ja zadaję moim dzieciom, kiedy taka książka trafia do nas, na początku szukamy tych wszystkich śmiesznych rzeczy które mogą nas rozbawić.

Pierwszy plac budowy to osiedle domków, które powstaje gdzieś pod miastem. Jest tutaj kilka domów, one są na różnym etapie zaawansowania - na jednych wylewane sż dopiero stropy, na innych już jest kładziony dach, więc możemy prześledzić, jak budowa takiego domu wygląda. Uwijają się tutaj pracownicy i pracowniczki budowy. Dużo kobiet widzimy na ilustracjach na tych budowach, ale również są one podpisane w części poświęconej zawodom.

Drugi plac budowy to z kolei wieżowiec, który powstaje w centrum miasta, ma już sporo kondygnacji, na każdej trwają inne prace. Są tutaj fantastyczne wysokie dźwigi, a obok z kolei trwa wyburzanie starego budynku - trzeba zrobić miejsce na nowe budowle.

Jest tutaj również budowa mostu nad doliną, widzimy jak wylewane są wielkie betonowe słupy, kładziona jest nawierzchnia, na górze zaraz tam będzie jezdnia, to tutaj ta pani karmi kreta dżdżownicami.

I chyba najciekawsza rozkładówka w tej książce – również dlatego, że to taka budowa, którą trudno wam będzie znaleźć w swojej okolicy. Mianowicie powstaje tutaj tunel, będzie przebiegał u podnóża góry, pojedzie nim kolejka.

Na dodatek wszystko dzieje się w nocy, na tej budowie prace trwają 24 godziny na dobę. Ponieważ jesteśmy w górach, to hałas nikomu nie przeszkadza, a na dodatek trzeba dotrzymać terminów. Ponieważ noc, to jest trochę tajemniczo, ktoś rysuje graffiti na ścianie, możemy tutaj odszukać nocne zwierzęta, no i tutaj ten robotnik śpi ze swoim pluszowym misiem.

Dlaczego w ogóle warto czytać z dzieciakami takie książki obrazkowe?

Okazuje się, że one wszechstronnie rozwijają dzieciaki. Przede wszystkim jest to fantastyczne narzędzie wspierające rozwój mowy - dużo na ilustracjach się dzieje.Dziecko możemy zachęcać do tego żeby samo opowiadało. Przez nagromadzenie szczegółów maluchy poznają dużo słów. To też ćwiczenie spostrzegawczości, bo dużo tutaj szczegółów, dużo się dzieje, więc czasami trzeba poświęcić wiele czasu i skupić się, żeby znaleźć. To takie książki, które zachęcają dzieci do snucia opowieści, ćwiczą je w sztuce opowiadania.

W Niemczech - nic dziwnego - skoro to Niemcy są właśnie kolebką książek obrazkowych, przeprowadzono badania, sprawdzano jak dzieci radzą sobie z tymi książkami, jakie kompetencje te książki pomagają im rozwijać i jak długo dzieci tymi książkami są zainteresowane. Przeprowadzała je psycholożka, Cornelia Remi, na Uniwersytecie w Tubindze.

Wszyscy rodzice mówili, że dzieci po raz pierwszy sięgały po te książki w okolicach osiemnastego miesiąca życia. 96% dzieciaków miało do czynienia z takimi książkami zanim ukończyły dwa lata. większość rodziców deklarowała, że towarzyszyły im one bardzo długo, nawet w latach szkolnych.

Rzeczywiście z tymi książkami tak jest ‚że najpierw mamy malucha, który jeszcze niedużo mówi, dzięki tej książce może ćwiczyć się w mówieniu.

Później mamy przedszkolaka, który z takiej książki będzie czerpał ogrom wiedzy, a potem mamy dziecko w wieku szkolnym, które, tak jak córka mojej znajomej‚ może się przygotowywać z niej do sprawdzianów, ale przede wszystkim może ćwiczyć się w czytaniu, ponieważ są tutaj krótkie teksty, czcionka ma taki krój, żeby to ćwiczenie rzeczywiście było łatwe. Zwłaszcza na tych stronach, na których są podpisane pojazdy, narzędzia czy zwierzęta gospodarskie. Tam mamy białe tło, wyraźnie ilustracje, wyraźny podpis. Więc to taka książka, która może towarzyszyć również dzieciom w wieku wczesnoszkolnym.

Właśnie te białe strony z ilustracjami i podpisami wyróżniają „ wielkie Księgi, spośród innych wyszukiwanek. Jest tutaj dużo rzeczy, których rodzice pewnie nie będą potrafili nazwać, a te strony pomagają nam uporządkować wiedzę.

Ta wiedza często jest bardzo specjalistyczna, ale dzieci to uwielbiają.Jeżeli dziecko marzy o byciu inżynierem bądź inżynierką, przydadzą mu się te wszystkie nazwy narzędzi, które używane są na budowie.

Z kolei z „Wielkiej księgi gospodarstwa” dzieci dowiedzą się, co uprawiane jest na wsi, jakie zwierzęta tam żyją, ale również‚ jakie produkty, które mamy w domu, w szafkach, w kuchni, lodówce na wsi powstają.

No dobrze, i teraz pada pytanie: którą z tych z tych wielkich trzech ksiąg wybrać.

Z doświadczenia już wiem, że zazwyczaj, kiedy rodzice kupują jedną, bardzo szybko do domu trafiają kolejne.

Na pewno warto kierować się zainteresowaniami dziecka. Jeżeli dziecko jest fanem lub fanką motoryzacji, naturalnie sięgniecie po „Wielką Księgę Pojazdów” Tam znajdziecie korek na autostradzie i mnóstwo ciekawych aut, które w nim utknęły. Są też żniwa, więc mamy trochę maszyn rolniczych... Jest tutaj też plac budowy i strażacka akcja ratownicza. Co ciekawe, to wcale nie pożar, tylko pomoc w usuwaniu skutków ulewy.

A jeżeli Wasze dziecko uwielbia zwierzęta, przyrodę, wybierzcie „Wielką Księgę Gospodarstwa” To taka książka, która opowiada o życiu na wsi przez cztery pory roku. W związku z tym mamy tutaj wiosenne porządki, letnie prace w polu, później żniwa, no i zima, trochę świątecznego klimatu, ubrana choinka, ale również mnóstwo zwierząt. Mój synek, kiedy otwiera tę książkę, to wszystkie je całuje - to kolejny dowód na to, jak dzieci uwielbiają te książki. I tak jak opowiadałam wcześniej, bardzo dużo przydatnych informacji, takich rzeczy, które każde dziecko powinno wiedzieć.Przecież ważne, żebyśmy wiedzieli, skąd bierze się jedzenie, które jemy, ale fajnie też że wiemy, jak nazywać dzieci różnych zwierząt, czy różnie nazywa się samice i samce danego gatunku. Ja z tej książki też dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.

„Wielkie księgi” to idealny pomysł na prezent, zbliża się czas, kiedy będziemy tych prezentów sporo kupować.

Książka jest zawsze dobrym prezentem, ale te są wyjątkowe.

Są spektakularne, naprawdę robią wrażenie, nadają się do domów, w których jest dużo dzieci w różnym wieku.

Z łatwością starsze dzieci będą mogły je czytać młodszym. Ponieważ książka jest duża, więc Łatwo usadzić wokół niej dzieciaki i każdy może oglądać swój fragment i nawzajem mogą sobie coś pokazywać. No a poza tym jest to rzeczywiście książka na lata i taka, z której dziecko dużo się uczy.

To co uwielbiam w wyszukiwankach - to książka, która integruje z rodzicem, która daje możliwość tworzenia różnych scenariuszy czytania, zabawy, którą można czytać na różne sposoby, dostosowywać ją do wieku dziecka.

To taka książka, która pomaga tworzyć więzi.

Recenzje wszystkich książek Wydawnictwa SAM, jeśli jeszcze znacie tych tytułów, znajdziecie na moim blogu obibooki.pl

Mój syn, który ma wielu idoli wśród youtuberów, mówi, że na koniec powinnam poprosić o suby i łapki w górę.

A teraz apel od mojego syna. Suby dla mamy! I łapki! Do zobaczenia :)