Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Nie wiem od czego zacząć opowieść o tej wyjątkowej książce! Od wzruszającej, ciepłej historii? A może od przedstawienia Autorki, która nie tylko świetnie pisze, ale, jak się okazuje, wydaje, fotografuje, a nawet komponuje muzykę! I wszystkie swoje talenty wykorzystała tworząc Ulicę Siedmiu Mikołajów.

Julita Pasikowska-Klica na co dzień recenzuje książki dla dzieci jako Bajkochłonka. Założyła własne wydawnictwo Sto Stron. I, jakby tego było mało, sama pisze książki dla dzieci. Teraz okazuje się, że potrafi napisać również muzykę do świątecznej piosenki i współtworzyć ilustracje. Chylę czoła. Uwielbiam takie osobiste, dopieszczone w każdym calu projekty!

Jestem pewna, że zakochacie się w książce Ulica Siedmiu Mikołajów, tak jak ja. Czytając ją, chwilami miałam ściśnięte gardło ze wzruszenia.

Bohaterami książki są mieszkańcy i mieszkanki ulicy o wdzięcznej nazwie. A najważniejszy spośród nich (dla treści książki, oczywiście) jest prawie siedmioletni Staś. Prawie, bo poznajemy go na początku grudnia, a to w tym miesiącu ma urodziny.

Staś ma szczęście mieszkać w wyjątkowej kamienicy, przy wyjątkowej ulicy, której nazwa wzbudza zainteresowanie turystów. Choć nie zimą, kiedy wszyscy przechodzą nad nią do porządku dziennego. Wszystkie mieszkające tu osoby uwielbiają świąteczny klimat, ale, jak się okaże, łączy ich wiele więcej...

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Opis tych sąsiedzkich relacji sprawia, że na sercu robi się cieplej. W czasach, gdy w wielu miejscach ludzie żyją nie znając osób mieszkających dwa piętra wyżej, a kontakty z sąsiadami ograniczają się często do wypowiadanego automatycznie „dzień dobry”, ta opowieść przypomina, jak wiele ddobrego do naszego życia mogą wnieść sąsiedzi. To więzi budowane od pokoleń, wzajemna sympatia, dbanie o siebie, nie tylko w czasie świąt.

To wsparcie mieszkających przy ulicy Siedmiu Mikołajów dzieci i dorosłych przydaje się Stasiowi, kiedy dowiaduje się kolejno, że:

  • tata pracujący w innym mieście nie da rady przyjechać na Wigilię
  • dziadkowie w tym roku, wyjątkowo, planują spędzić święta w tropikach.

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Dla chłopca, dla którego wspólne świętowanie Bożego Narodzenia jest najszczęśliwszym momentem roku, jest to prawdziwa katastrofa.

Staś nie jest jedyną osobą, która obawia się, że w tym roku w święta będzie się czuć samotnie. Gdy chłopiec to odkrywa, wpada na pomysł, jak sprawić, żeby Wigilia był udana dla wszystkich. Pięcioro jego przyjaciół, wszyscy w czerwonych mikołajowych czapkach, garnie się do pomocy. Czyżby to była szóstka Mikołajów, którzy sprawią, że na uliczkę powróci magia? Gdzie w takim razie jest siódmy? Na odpowiedź na to pytanie dzieci będą musiały poczekać do wielkiego finału, ale wcześniej mogą znaleźć wskazówki na ilustracjach.

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

To książka, która przypomina, że prawdziwą istotą świąt jest to, że możemy je spędzać z bliskimi osobami, która pokazuje dzieciom, że można być całkiem małym, a robić wielkie rzeczy. I że proste gesty mogą uszczęśliwić innych.

Wbrew pozorom w tej opowieści kryje się wiele historii. Na co dzień w życiu Stasia dzieją się ważne rzeczy. Jest tu pies, staruszek ze schroniska, którego chłopiec nie może adoptować, bo ma stanowczy zakaz od alergologa. Jest wyjątkowy kalendarz adwentowy, który chłopiec szykuje dla mamy, żeby poprawić jej humor. Jest wspólne śpiewanie świątecznej piosenki, która niesie nadzieję. A to jeszcze nie koniec, bo nadchodzą wielkie zmiany – nie mamy pewności czy Staś o nich wie. Wszystkie te wątki w naturalny sposób są wplecione w opowieść. Nie mamy poczucia, że historia jest nimi przeładowana. To po prostu codzienne sytuacje, które nabierają wielkiego znaczenia. Idealne punkty wyjścia do rozmowy z dziećmi o emocjach.

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Ale sama historia, to nie jedyna mocna strona tej książki. Na uwagę zasługują ilustracje Marcina Piwowarskiego, w które wkomponowane są zdjęcia prawdziwych uliczek autorstwa Julity. Efekt jest naprawdę niesamowity! Na potrzeby książki powstał też model kamieniczki, która pełni rolę prezentu – kalendarza dla mamy Stasia. Stworzył go Przemysław Krzemień. Piosenki, wymyślonej przez Stasia, którą śpiewają bohaterowie i bohaterki książki, mogą się nauczyć czytelnicy i czytelniczki. W książce znajdą tekst, a na stronie internetowej wydawnictwa – KLIK mogą posłuchać melodii i dziecięcego wykonania.

Ulica Siedmiu Mikołajów - recenzja

Tyle magii w jednej książce!

Rabat!

Ulicę Siedmiu Mikołajów kupicie na stronie wydawnictwa Sto Stron

Do 14 grudnia 2021 z kodem EMKA kupicie ją 20% taniej!

Partnerem wpisu jest wydawnictwo Sto Stron