To najbardziej wyczerpująca temat książka o emocjach dostępna na rynku. Lektura, która będzie towarzyszyć Wam długo i do której będziecie mogli wracać wtedy, kiedy Wasze dzieci będą tego potrzebować. Zawiera też praktyczne narzędzie, które pomoże dziecku zidentyfikować towarzyszące mu emocje.
Ale zacznijmy od początku.
Warto wiedzieć, że autorka, jest psycholożką, psychoterapeutką i wykłada psychologię nauczania na uniwersytecie w Santander. Ma więc doświadczenie w pracy z dziecięcymi emocjami.
Na wstępie znajdziemy przewodnik, który po krótce wyjaśni czytelnikom dlaczego tak ważne jest, żeby umieć rozpoznawać i rozumieć nasze uczucia. Poznamy też postacie, które będą naszymi przewodnikami po świecie emocji. Główną z nich jest inspektor Krokodyl – detektyw z Leśnogrodu. Sprawy, które prowadził, posłużą za ilustracje tego jak wpływają na nas konkretne uczucia i czym są powodowane. Towarzyszą mu Emoludki reprezentujące konkretne emocje. Zwróćcie uwagę na ich imiona: Pan Frasunek, Konfuzja, Cykorek czy Amoruś nie tylko pomogą rozwijać inteligencję emocjonalną, ale również wzbogacą słownictwo malucha :)
No! Na początku jeszcze tylko krótki opis tego, czym właściwie jest uczucie, skąd się bierze i jak wpływa na nasze zachowanie - dowiemy się jak inspektor Krokodyl prowadzi swoje sprawy. Na co zwraca uwagę? Jakie reakcje i zmiany w zachowaniu osób zauważa? Co ma w swojej walizce? I czym jest tajemniczy uczuciometr? I już możemy ruszać w emocjonalną podróż.
Każdy rozdział poświęcony jest jednej emocji. Na początku odpowiedni Emoludek uczy nas jak ją rozpoznać, co się dzieje z naszym ciałem, kiedy ją czujemy i jak możemy określić jej intensywność. Znajdziemy tu analogie, które łatwo zrozumieją dzieci. Na przykład intensywność radości porównana jest do łaskotek (1 to niska, jak wtedy kiedy ktoś dmucha nam w kark, 2 to średnia, jak biedronki spacerujące nam po plecach, 3 - wysoka, kiedy ktoś łaskocze nas piórkiem w stopę).
Następnie przechodzimy do krótkiego opisu sprawy prowadzonej przez inspektora. Może to być historia wypłakującej oczy kury Koko, która stłukła jajko otrzymane od przyjaciółki, albo opowieść o rozzłoszczonym panu żabie, który jest niezadowolony z obsługi w restauracji. Po takiej krótkiej opowiastce możemy zapoznać się z notatkami inspektora Krokodyla. W nich znajdziemy objawy wskazujące na to, że bohater czuje konkretną emocję. Dodatkowo wraz z inspektorem możemy przeanalizować jej intensywność. Co ważne, ta intensywność może się zmieniać. I tak kura Koko poczuła się lepiej, kiedy mogła opowiedzieć o swojej stracie i żalu, a tata Żabczyński był coraz bardziej rozzłoszczony – początkowo długim oczekiwaniem (1), potem tym, że kelner rozlał zupę (2), a na końcu tym, że w jego zupie nie było muchy (3).
Kiedy już dzieci poznają wszystkie Emoludki i nauczą się identyfikować emocje, czekają na nie porady, które pomogą wam radzić sobie z uczuciami w praktyce. Przede wszystkim pomoże w tym uczuciometr – to kolorowa tarcza, którą znajdziecie na końcu książki. Zaznaczono na niej wszystkie emocje. Ma suwak ze skalą, który pozwoli zaznaczyć intensywność uczucia. Jeśli dziecko ma wątpliwości, może powrócić do odpowiedniego rozdziału i porównać to jak się czuje z opisem. Teraz może odszukać w książce rozdział opisujący sposób na regulowanie danej emocji i skorzystać z rad i ćwiczeń w nim w nim zawartych.
Co ważne, autorka podkreśla, że przyjęty podział na uczucia „pozytywne” i „negatywne” (np. złość, zazdrość, wstręt) nie oznacza, że tych „negatywnych” nie powinniśmy odczuwać. Ich nazwa oznacza, że nie są dla nas miłe, ale mamy do nich prawo. Co więcej różne uczucia są jak składniki dobrego ciasta – jeśli jakiś pominiemy, albo zbytnio zmienimy między nimi proporcje, może się okazać, że ciasto będzie niesmaczne. To bardzo ważne, żeby pokazywać dzieciom, że mają prawo do przezywania różnych emocji i jednocześnie pokazywać im, jak mogą się z nimi uporać. Uczuciometr z pewnością Wam w tym pomoże.
I jeszcze słowo o ilustracjach. Z zaskoczeniem (reprezentowanym przez Emoludkę Ojejkę ;) ) przeczytałam, że ilustratorka jest samoukiem. Książka jest dopracowana w każdym szczególe. Narysowane scenki cieszą oko, postaci są przemyślane, a my bez problemu możemy rozpoznać jakie emocje rysują się na ich twarzach (a w zasadzie mordkach ;) ). Na uwagę zasługuje też szata graficzna: książka jest przejrzysta, bez trudu odnajdziemy interesujący nas rozdział, kierując się kolorami.