Zaskakująca, jedyna w swoim rodzaju.
Książkę afrykańskiego poety Kouam Tawa zilustrował francuski rysownik Fred Sochard. Owocem tej współpracy jest prawdziwa perełka.
Już samo to, że Zakamarki – wydawnictwo kojarzące nam się z literaturą skandynawską – sięgnęło po pozycję z egzotycznego Kamerunu, jest czymś nowym! Tak mało u nas książek wywodzących się z innych kręgów kulturowych, a przecież pomagają one pokazać dziecku, jak różnorodny jest świat, zaszczepić w nim ciekawość, uczyć tolerancji.
Książka porusza, wciąż zbyt rzadko występujący w literaturze dziecięcej, temat starości i przemijania. Ale to też książka o pasji i o tym, że czasami musimy wiele dla niej poświęcić, zrezygnować z innych, często ważnych rzeczy.
Niesamowite, etniczne ilustracje tętnią muzyką, czerpią z afrykańskiej sztuki. Zwróćcie uwagę na bogactwo faktur, wzory tkanin – długo oglądałam ilustracje, zanim zaczęłam czytać tekst. Tekst poetycki (choć nie rymowany), pełen powtórzeń. Dajcie mu się ponieść, jak afrykańskiej muzyce. Wielki ukłon dla tłumaczki Katarzyny Skalskiej.
W upalny dzień zgarbiona staruszka wspina się pod górę. Co chwilę przystaje, opiera się o laskę. Ale nie zawsze tak było. Kiedyś ta staruszka była słynną tancerką. Każdy w wiosce opowie Wam o tym kim była Córka Księżyca. Opowiedzą Wam o niej ptaki i bawoły.
Jej narodziny były wydarzeniem – była w końcu dzieckiem wioskowego bębniarza i wioskowej pieśniarki. Wszyscy z wioski przybyli z darami z okazji jej przyjścia na świat. To pokazuje, jak ważna rolę pełnili w afrykańskiej społeczności artyści, jak ważna była dla niej muzyka. Mieszkańcy świętują w rytmach muzyki, tańczą, jedzą i piją. Dowiecie się, że w Kamerunie jada się m.in. banany z mięsem, pije napar z hibiskusa i wino palmowe.
Córka Księżyca dorasta. Jak wszystkie dzieci w wiosce pomaga rodzinie, dba o wspólny dobytek. Ale kiedy jej ojciec gra na bębnie, a matka śpiewa, dziewczynka tańczy. Wszyscy są dumni z rodziny artystów i urzeczeni niesamowitym tańcem.
Córka Księżyca tańcząc przywołuje deszcz i powstrzymuje powódź.
„Kto nie widział, jak tańczy Córka Księżyca, ten nie wie, co to taniec”
Wielki talent i pasja mają jednak swoją cenę. Choć Córka Księżyca często wyobraża sobie swój ślub, ten dzień nigdy nie nadchodzi. Nikt nie ośmiela się poślubić najlepszej tancerki w wiosce. Dlatego dzisiaj leciwa Córka Księżyca wspina się samotnie pod górę, żeby rozdrobnić w młynie ziarna kukurydzy. Nakarmi nimi ptaki, tańczące w jej ogrodzie.
Jak widzicie, znajdziecie w tej książce mnóstwo punktów zaczepienia do rozmowy z dzieckiem. O tym, jak żyją ludzie w odległych zakątkach świata. Choć mają inne obyczaje, jedzą inne rzeczy i słuchają innej muzyki, problemy, które ich dotykają są uniwersalne.
Książka zainteresuje czytelników w różnym wieku – nawet najmłodsze dzieci będą zafascynowane kolorowymi, pełnymi szczegółów ilustracjami.