Pucio na wakacjach – książka na lata

Pucio na wakacjach – książka na lata

Iwo jest w tym wieku, że w zasadzie dorasta razem z Puciem. Kolejne części ukazują się dokładnie w takich momentach, że trafiają idealnie w kolejne etapy rozwoju jego mowy. Pucio towarzyszy nam więc od dawna. Pamiętam ulgę taty, kiedy w domu pojawiła się druga część i można było w końcu zmienić wieczorną lekturę. Nie bez powodu, opowiadając o „Puciu” w „Pytaniu na śniadanie” mówiłam, że dzieci go kochają, a rodzice nienawidzą ;)

Z lekkim niepokojem czekałam na 4 część, bojąc się, że może być ostatnią, bo przecież zaraz dorośniemy do „Muchy Fefe” i „Pucia” pożegnamy. A tu niespodzianka! Czwarty Pucio jest książką na lata!

Jaki jest więc nowy „Pucio”?

Na pewno najbardziej kolorowy z dotychczasowych – w końcu mamy lato. Choć Joanna Kłos jest konsekwentna i trzyma się wybranej palety lekko przygaszonych kolorów, to sporo tu czerwieni i błękitu. Pierwszą rzeczą, którą zauważył Iwo było to, że specjalne auto cioci wygląda jak wóz strażacki ;). Tym autem cała rodzina wyrusza na wakacje na Kaszuby. A tam Pucio, Misia i Bobo (który okazuje się być blondynem!) przeżywają przygody, które będą bliskie wszystkim przedszkolakom. W końcu to jedna z tajemnic sukcesu tej serii – dzieci łatwo mogą się utożsamiać z bohaterami.

wóz strażacki cioci

w drodze na wakacje

Jest tu więc spanie pod namiotem, kąpiel w jeziorze, wycieczka rowerowa (Iwo mi nie odpuści – od razu wykrzyknął, że my też musimy jechać NATYCHMIAST), grzybobranie, wizyta w skansenie i oczywiście budowanie zamków z piasku na nadmorskiej plaży.

wakacje nad jeziorem

wakacyjne zabawy

Nie zapominajmy jednak o warstwie edukacyjnej, która jest wielką siłą „Pucia” i odróżnia go od innych książek. Najnowsza część pomoże dzieciom ćwiczyć poprawną wymowę.

Na każdej rozkładówce znajdziecie 3 grupy wyrazów, które dziecko może powtarzać (może! Nic na siłę!), z zaznaczonymi na czerwono głoskami, które w danym wieku dziecko powinno zacząć wymawiać poprawnie. Są wyrazy dla trzy-, cztero- i pięciolatków. Jak zawsze we wstępie znajdziecie przejrzystą instrukcję dla rodziców, z której dowiecie się, jak używać książki, żeby wspierać rozwój mowy, czego unikać, a na co zwrócić uwagę. To kolejna wartość książek o Puciu – przystępnie tłumaczą rodzicom, jak czytać z dzieckiem i sprawia, że czują się kompetentni.

wskazówki dla rodziców

wskazówki dla rodziców

Jest też nowość! Pod koniec znajdziecie rozdział z ćwiczeniami „wakacyjne minki Pucia i Michalinki”. To ładnie wyjaśnione – na piśmie i za pomocą rysunków – ćwiczenia buzi i języka, które pomogą dzieciom doskonalić poprawną wymowę. Byłam bardzo ciekawa, czy Marta Galewska – Kustra wysyłała Joannie Kłos zdjęcia minek, które powinny robić dzieci. Jeśli chcecie wiedzieć jak było, sprawdźcie co sama autorka mówi o książce

ćwiczenia logopedyczne

ćwiczymy buzię

Podsumowując:

  • jeśli Wasze pociechy są starsze od mojego pierworodnego i były dotychczas za duże na Pucia – w końcu jest książka, z której one też mogą skorzystać
  • jeśli macie wątpliwości, czy (często urocze i kochane przez nas) przekręcanie wyrazów przez dzieci mieści się w normie dla wieku, czy wymaga już konsultacji z logopedą – ta książka pomoże Wam je rozwiać.

pucio rośnie razem z dziećmi