Po prostu mama to zbiór opowiadań o zwyczajnych-niezwyczajnych mamach. To historie wzięte prosto z życia, ale każda z nich wzrusza do łez. Naprawdę! Nie zbliżajcie się do tej książki bez paczki chusteczek.
Pierwsze opowiadanie, Laurka przewrotnie rozpoczyna się tuż przed Dniem Ojca. W klasie Helenki wszystkie dzieci mają wykonać laurkę dla taty. A Helenka taty nie ma. Pani mówi, że może więc zrobić prezent dla wujka albo dziadka. Dziewczynka przypomina sobie, jak mama nauczyła ją jeździć na rowerze. Wspomina dzień, w którym pomalowała sufit w jej pokoju w chmurki. Mama nie boi się pająków ani ciemności. I potrafi naprawić lampki choinkowe. Za swoją laurkę Helenka dostaje szóstkę, ale ważniejsze jest coś innego.
Oddech to opowiadanie o Hemmie i jej malutkim synku Adilu. Chłopiec jest wcześniakiem i kiedy zaśnie, zapomina, że powinien oddychać. Opieka medyczna w okolicy pozostawia wiele do życzenia. Hemmie pozostaje pilnować synka i przypominać mu, że musi zaczerpnąć powietrza. Rozpoczyna się kilkutygodniowa walka o oddech synka, w trakcie której mama praktycznie nie śpi.
Jest też opowieść o mamie, która pomaga córeczce pokonać tremę przed scenicznym występem. Jest historia samotnej mamy niepełnosprawnego chłopca, która jako jedyna wierzy, że synek rozumie więcej niż się wydaje wszystkim wokoło. I ma rację! Mały Antoś podejmuje wielki wysiłek, żeby zapewnić mamę o swojej miłości.
Za serce chwyta też opowiadanie o Pójdę z tobą. Mama Julki goli głowę, żeby dodać otuchy córce, która przeszła chemioterapię.
Wśród tych historii znajduje się też ta, dość znana, ale nabierająca nowego wymiaru teraz, kiedy wiemy ile wysiłku trzeba włożyć w samodzielne uczenie dziecka w domu. Mama Thomasa Edisona, którego nauczyciele uznali za najgorszego ucznia w klasie, postanowiła uczyć go sama. Co więcej, powiedziała synowi, że nie pójdzie więcej do szkoły, bo jest na nią za mądry. I miała rację!
Idealnym zakończeniem książki jest Zawsze cię znajdę . Gdy mały Tashi wybiera się na wyprawę w Himalaje, żeby odnaleźć yeti, który może wiedzieć coś o jego zaginionym tacie, nikt nie ma wielkich nadziei na odnalezienie chłopca. Nikt poza jego mamą…
Po prostu mama Renaty Piątkowskiej z ilustracjami Joanny Rusinek to piękny hołd dla matczynej miłości. W każdej historii znajdziecie odrobinę różnych mam, które znacie.