Czy Wasze dzieci wiedzą skąd się bierze jedzenie?
Przekopałam Internet w poszukiwaniu badań na temat dziecięcej wiedzy o jedzeniu. I powiem Wam, że nie jest dobrze. Takie badania prowadzono w większości krajów. Francuskie dzieci myślały, że makaron rośnie na drzewach, jedna trzecia uczniów brytyjskich szkół podstawowych była przekonana, że sery wytwarza się z roślin, 7% Amerykanów sądzi, że brązowe krowy dają… czekoladowe mleko.
W Polsce nie jest lepiej. Z przeprowadzonego w 2015 roku badania "Przyszłość na talerzu" wynika, że co piąte dziecko sądzi, że żółty ser to mleko, które samo stwardniało. 5% obstawiało natomiast, że jest tworzony z… ubijanego żółtka jajka. 4 % dzieci uważa, że masło powstaje z ziaren masłowca, 3 % myśli, że mleko pochodzi z bananowca! Jednocześnie według tych badań aż 87% dzieci za główne źródło swojej wiedzy o żywieniu podaje rodziców!
Pora więc zacząć szczerze rozmawiać z dziećmi o źródłach naszego pożywienia. Jestem pewna, że książka Skąd pochodzi nasze jedzenie? i dla Was będzie kopalnią informacji!
Zacznijmy od rozmiaru, bo to książka naprawdę duża. Ma wysokość 38 cm co zapewnia jej honorowe miejsce na naszej najwyższej półce z książkami ;) Dzięki tak dużemu formatowi pełne szczegółów ilustracje są bardzo przejrzyste.
Co na tych ilustracjach znajdziemy?
Mamy tu 7 produktów żywnościowych: mleko, jajka, mięso, ryby, chleb, jabłka, pomidory.
Każdemu poświęcono 4 strony. Na pierwszej rozkładówce są 2 miejsca, z których może pochodzić dany produkt. Zawsze jest to mały, nawet rodzinny zakład produkcyjny czy niewielkie gospodarstwo i wielka ferma lub fabryka.
Na kolejnych stronach są szczegółowe opisy procesu powstawania, hodowli lub uprawy. Dzieci dowiedzą się więc jak wypieka się chleb w piekarni, a jak w fabryce pieczywa, czym ryby z kutra różnią się od tych z rybiej fermy i jak wygląda życie krów na farmie mlecznej od tego, które mają krowy mieszkające w oborze u rolnika.
Co bardzo ważne, ta książka nie ocenia!
Pozostawia miejsce na własne przemyślenia i decyzje, które na pewno łatwiej podejmować, kiedy mamy rzetelną wiedzą. Nie przeczytacie tutaj o tym, które pomidory sa lepsze, ani które ryby zdrowsze. Co więcej, kiedy zaczniecie zastanawiać się z dziećmi, jaki wybór warto podjąć stojąc przed półką czy lodówką w sklepie, może się okazać, że będziecie zaskoczone lub zaskoczeni!
Ale nie ma też owijania w bawełnę!
Na pewno większość dorosłych, którcyh małe dziecko zapytało skąd się bierze mięso zawahało się chwilę. W końcu prawda jest dość brutalna, a dzieci bywają wrażliwe. Ja przyjęłam strategię mówienia prawdy. Z pełną świadomością, że reakcje mogą być różne. Nie chciałam okłamywać dzieci. Autorka tej książki ma podobne podejście. Uważam, że to przejaw szacunku wobec małych ludzi. Dzieci dowiedzą się więc, jak wygląda ubój świń. I tego, że kurczęta płci męskiej są uśmiercane. Znajdą tu informacje o tym co dzieje się z morskimi zwierzętami przypadkowo złapanymi w sieci podczas połowu ryb. I odkryją, że ryby mają… wszy. Według mnie ilustracje poświęcone tym zagadnieniom nie są drastyczne, ale oczywiście to Wy najlepiej znacie wrażliwość swoich dzieci.
Same procesy tutaj opisane, w wyniku których powstają produkty żywnościowe są naprawdę fascynujące. Na każdym etapie wszystko jest doskonale przemyślane. To świetny punkt wyjścia do rozmów o tym, jak produkować, żeby jak najmniej marnować. To bardzo ważne w kontekście problemów, z którymi musi zmierzyć się dzisiejsza cywilizacja.
Niesamowite maszyny
Mnóstwo tu też niesamowitych maszyn. Miesiarki i piece konwekcyjne w fabryce chleba. Automatyczne szczotki do czochrania krów, specjalny statek do czyszczenia sieci na rybnych fermach (obsługiwanych przez nowoczesne komputery!). Najróżniejsze cysterny, taśmociągi, wyciskarki. Gratka dla miłośniczek i miłośników techniki!
Tajemnice uprawy warzyw i owoców
Szalenie ciekawe są rozdziały o uprawie jabłek i pomidorów. Uświadomiły mi, jak mało wiem na ten temat! Nie miałam pojęcia, że do wielkich szklarni przywozi się skrzynie z trzmielami – zapylaczami. A na olbrzymie plantacje wędrowne pasieki. Ani, że z jabłoni na plantacji zrywa się część kwiatów, że jabłka miały więcej miejsca. Pytanie, czy potrafiłabym sama od ziarenka wyhodować krzaczek pomidorów? Myślę, że na wiosnę warto sprawdzić to razem z dziećmi!
Wiem, co jem!
Wisienką na torcie jest rozdział poświęcony temu, jak sprawdzić skąd pochodzi jedzenie, które kupujemy. Jak odczytać symbole na skorupce jajka? Skąd dowiedzieć się z jakiego województwa pochodzi mleko w naszej lodówce? Czy ryba, którą przyrządzimy na obiad jest z fermy rybnej, czy została złowiona w morzu? Są tu na przykład przydatne adresy internetowe! Autorka zachęca też do odwiedzenia pobliskich gospodarstw, lokalnych piekarni i namawia do stworzenia własnej małej uprawy.
Tworząc tę wyjątkową książkę Julia Dürr przejechała całe Niemcy odwiedzając fabryki, plantacje, fermy, gospodarstwa. To, co zobaczyła przeniosła na pełne szczegółów ilustracje. To, czego dowiedziała się od pracujących w tych miejscach ludźmi przystępnie opisała.
Dziś trudno przewidzieć w jakim świecie będą żyły nasze dzieci. To myśl, która spędza sen z powiek wielu rodziców i opiekunów. Nie wiemy, co będzie podstawą ich diety. Do jakich produktów będą mieć nieograniczony dostęp? Jak będą myśleć o jedzeniu? Na pewno warto już dziś postarać się o to, żeby szanowały żywność. Starały się jej nie marnować. Wiedziały, jak wyhodować warzywa na własne potrzeby. Ta książka pomoże Wam rozpocząć takie rozmowy.
PRZEDSPRZEDAŻ I RABATY
12 lutego w sklepie wydawnictwa sam rusza przedsprzedaż książki Skąd pochodzi nasze jedzenie?
Z tej okazji mam dla Was KOD RABATOWY EMKA8 z którym wszystkie książki dla dzieci od wydawnictwa sam kupicie 20% taniej!
Jeśli nie znacie innych samowych tytułów, ich recenzje znajdziecie TUTAJ
Przedsprzedaż trwa do 22 lutego!