Jestem dziewczyną! i Nic! – o sile dziecięcej wyobraźni i o tym, że najlepiej być sobą

Jestem dziewczyną! i Nic! – o sile dziecięcej wyobraźni i o tym, że najlepiej być sobą

Przedstawiam Wam dziś dwie cudowne nowości. Spodobają się też przedszkolakom, ale dadzą też do myślenia dorosłym ;) Z przyjemnością objęłam oba tytuły obibookowym patronatem.

Jestem dziewczyną! i Nic! to pięknie ilustrowane, dynamiczne, rymowane historie, które walczą ze stereotypami. Historie stworzone przez Yasmeen Ismail są zainspirowane przez dzieci, z którymi miała ona do czynienia. Yasmeen na co dzień tworzy animacje. Pewnie stąd w jej ilustracjach tyle ruchu i emocji. Zobaczcie sami:

Jestem dziewczyną!

Oczekują, że będę słodka… jak pluszowa maskotka. Ale słodko-gorzki smak, to mój rozpoznawczy znak!

Jestem dziewczyną!

Bohaterka książki ma mnóstwo energii. Szybko śmiga na hulajnodze i nie boi się upadków. Chce dużo wiedzieć. W trakcie twórczej zabawy robi wokół siebie mnóstwo bałaganu i hałasu. Jest też najszybszą biegaczką. Problem tylko w tym, że wszyscy (dorośli, ale i niektóre dzieci!) myślą, że jest chłopakiem. Bo przecież w powszechnym przekonaniu to chłopcy są tacy głośni!, chłopcy interesują się łodziami, nikt nie podejrzewa, że dziewczynka może wygrać wyścig.

_Jestem dziewczyną! Jestem dziewczyną! Jestem dziewczyną!” powtarza się w tej historii jak refren.

Jestem dziewczyną!

Jestem dziewczyną!

Jestem dziewczyną!

W opowieści pojawiają się też chłopcy. Niektórzy z nich bawią się z naszą bohaterką pluszakami. I głośno protestują, kiedy słyszą, że lalki są dla dziewczyn! - Wcale nie! Inny rzuca się do szalonego tańca wyśpiewując Jestem chłopakiem! Jestem chłopakiem! Jestem chłopakiem!

Jestem dziewczyną!

Jestem dziewczyną!

Jestem dziewczyną!

Bo, jak pokazuje ta książka, bycie sobą jest ŚWIETNE! (…) Któż by chciał stać się inną osobą, skoro najwspanialej jest właśnie… BYĆ SOBĄ!

Co ciekawe, bohaterka książki Jestem dziewczyną! jest zainspirowana postacią siostry autorki. W dzieciństwie była ona często brana za chłopca, co podobno doprowadzało ją do szału ;)

Nic!

- Lila, co robisz?

Nic…

- włozyłaś już buty?

- włożyłaś już płaszczyk?

- Lila!

- co tam się dzieje?

Nic…

Mama bezskutecznie usiłuje nakłonić małą Lilę, żeby naszykowała się do wyjścia. W końcu dziadek będzie czekał! Co właściwie Lila robi pod stołem? Nic!

Nic!

Nic!

Za tym NIC kryje się bogaty świat dziecięcej wyobraźni. Lila walczy z morską bestią, galopuje na zebrze. Ciastko, które pożera w tramwaju, to ofiara wielkoluda, przypominającego King Konga. Lila nie jedzie na hulajnodze – ona pędzi rydwanem. W końcu jest królową superprędkości

Nic!

Nic!

Mama nie widzi i nie rozumie tego wszystkiego. Zupełnie inaczej niż dziadek… On z przyjemnością wciela się w drzewo, z którego wnuczka może obserwować ptaki. Goni ją, kiedy dziewczynka ucieka po niebie.

Nic!

Nic!

Nic!

Czyż NIC nie jest lepsze… z kimś kto cię rozumie?!

Inspiracją do stworzenia postaci Lili była siostrzenica autorki.