Roz to robotka, która jako jedyna ocalała z katastrofy statku transportowego. Kiedy budzi się na bezludnej wyspie nie wie gdzie się znalazła i czemu. Niewiele też (jeszcze) potrafi. Ma jednak zaprogramowany instynkt samozachowawczy, który sprawia, że robi wszystko, żeby przeżyć i uniknąć uszkodzenia.
Szybko okazuje się, że życie w dżungli na samotnej wysepce wcale nie jest łatwe. Robotka musi się znaleźć schronienie przed gwałtownym deszczem. Na dodatek rodzina niedźwiedzi jest do niej wrogo nastawiona. Okazuje się też, że korona drzewa nie jest najlepszą kryjówką dla robota.
Roz podgląda zwyczaje zwierząt. Uczy się ich języka, poznaje ich zwyczaje. Odkrywa się sztukę kamuflażu. Wraz z nią czytelnik obserwuje dziką naturę – widzi jak w zwierzęcych rodzinach pojawiają się młode, dowiaduje się jak oposy unikają pożarcia przez innych mieszkańców lasu.
Robotka szybko orientuje się, że musi współpracować z mieszkańcami wyspy. To natomiast wymaga od niej zignorowania procedur wgranych w jej komputerowy mózg. Musi się nauczyć życia w naturze, do którego nie została stworzona.
Udaje się jej to zaskakująco dobrze. Nawiązuje wiele przyjaźni. Pomaga zwierzętom przetrwać wyjątkowo mroźną zimę, a one odwdzięczają jej się na wiele sposobów.
Roz zostaje nawet mamą – przygarnia osierocone gęsie pisklę. To ciekawy wątek, który może być świetnym punktem wyjścia do rozmowy o adopcji. Robotka i gąsiorek, nazwany przez nią Jasnodzióbkiem, tworzą nietypową rodzinę. Po pierwsze Roz nie chciała zostać matką. Uczy się odgrywać tę rolę dla dobra dziecka, za które czuje się odpowiedzialna. Na dodatek nie może towarzyszyć synowi w wielu sytuacjach. Musi unikać wody, więc nie nauczy go pływać. Sprawy nie ułatwia fakt, że Jasnodzióbek jest najmniejszy i najsłabszy ze stada. Okazuje się jednak, że pod czujną opieką Roz pisklę wyrasta na wspaniałego młodzieńca. A cenne wskazówki mamy, która szczegółowo przeanalizowała to, jak gęsi układają skrzydła w powietrzu sprawiają, że szybko zostaje mistrzem latania.
Nadchodzi jednak dzień, w którym Roz zaczyna ją ścigać jej przeznaczenie…
Historię robotki czyta się znakomicie. To powieść dla wszystkich. Świetnie sprawdzi się jako lektura dla tych, którzy rozpoczynają przygodę z samodzielnym czytaniem. Rozdziały są krótkie, więc myślę, że możecie też spróbować czytać ją z młodszymi dziećmi. Z dużą przyjemnością przeczytają ją też starsi – to wciągająca opowieść, a po jej przeczytaniu natychmiast ma się ochotę sięgnąć po kolejną część.