Tekst napisany na prośbę portalu noizz.pl
Nie jestem w stanie policzyć, ile razy tego lata karmiłam dziecko PIERSIĄ w restauracji. Od osiedlowej pizzerii, przez targi śniadaniowe, po „modne” i „eleganckie” miejsca. Nikt nie zwrócił mi uwagi, nie skomentował sprawy w żaden sposób, poza przemiłą kelnerką w Shuk, która przynosząc rachunek, zapytała z troską, czy w ogóle udało nam się coś zjeść. Ten jeden raz, duet „marudzący noworodek + zmęczony dwulatek”, nie pozwolił nam cieszyć się wspólnym wyjściem.
Zawsze miałam z tyłu głowy myśl — czy tym razem nie będę musiała się komuś tłumaczyć. Dlaczego? Pani Liwia z Sopotu, która usłyszała, że nie powinna karmić piersią jest więcej. W komentarzach pod artykułami o publicznym karmieniu piersią czytam wypowiedzi młodych dziewczyn, które piszą, że one na pewno będą się zakrywać, bo jak można!? Dlatego, że w streamie na FB wyskakuje mi filmik, z mocowaną na wózku, skomplikowaną konstrukcją umożliwiającą mamie pełne schowanie dziecka (i cycków) przed wzrokiem przechodniów (czy ktoś zmierzył temperaturę w tym namiocie?!).
Od lat czytam te same argumenty oburzonych i ogarnia mnie pusty śmiech.
można nakarmić dziecko przed wyjściem
Można, ale to, że przez ostatnie 2 tygodnie jadło co 3 godziny, nie znaczy, że akurat TYM razem nie zechce za pół. Że nie będzie potrzebowało uspokoić się przy piersi, zdenerwowane nadmiarem nowych bodźców. Czy wiesz, że z piersi dziecko nie tylko się najada, ale też pije? Że w 30 stopniowym upale potrafi chcieć pierś co kwadrans? A niebezpiecznie odwodnić się potrafi w mgnieniu oka? Czy wiesz, że zalecane karmienie na żądanie, to nie tylko wtedy kiedy dziecko chce, ale też wtedy, kiedy mama potrzebuje? Że jeśli w porę maluch nie wypije tego mleka, to z dużym prawdopodobieństwem czeka mamę ból, gorączka, dreszcze?
można dać butelkę
Można, można było na przykład dać mojemu starszemu synowi. Choć nie zawsze ma się w domu zapas maminego mleka, które można ze sobą zabrać. Są też takie egzemplarze, jak mój drugorodny - na widok butelki, drze się jak opętany. Też mi przykro, chętnie już wyszłabym do kina. Mam sobie odmówić również poke, bo miałam szczęście urodzić wroga silikonu? Żeby nie było, że tylko o mnie chodzi. Są dzieci, którym butelki lepiej nie podawać, zwłaszcza na początku, może to szybko doprowadzić do tego, że odrzucą pierś.
zakryj się kobieto!
Jako matka dzieci rodzonych w 37 stopniowe upały, pocę się na samą myśl. Wystarczy, że świeżo upieczona mama MUSI się latem męczyć w staniku do karmienia. Uwierz, to naprawdę tortura. Kwestia komfortu cię nie przekonuje? A wiesz, że dobrze, żeby mama widziała jak dziecko je? Karmienie to trudna sztuka. Noworodek często nie do końca radzi sobie z jedzeniem, trzeba mu pomóc, np porządnie wetknąć brodawkę do ust. Raczej trudno przez pieluchę...
można nie chodzić do restauracji
A za kilka lat mam się pojawić w restauracji z pięciolatkiem, który uważnie przestudiuje menu, skorzysta z 3 kompletów sztućców, otrze usta serwetką i będzie pamiętać o napiwku. Poćwiczymy to z misiami przy stoliku z Ikei.
Dla tej kobiety karmiącej przy stoliku obok, to wyjście może być szansą na zjedzenie czegoś poza bułką z serem, rozmrożoną zupą lub pizzą z kartonu.
Pomyśl o tym wszystkim, kiedy następnym razem zobaczysz ją w restauracji. A jeśli widzisz, że jest sama, zaproponuj jej, że pokroisz jej steka, jeśli ma na niego ochotę. Trudno używać na raz noża i widelca z dzieckiem przy piersi.